Cisza

Cisza

Cisza, o której myślę, tak naprawdę wcale ciszą nie jest. Słychać wróble, kapturki, koguta sąsiadów. Gdzieś w oddali szczeka wiejski pies. Nagle do pokoju wlatuje tłusta, czarna mucha i bzyczy jakby w środku miała mały silniczek. Dźwięków jest dużo, ale dla mnie są ciszą. Spokojem. Siedzę na kanapie w swoim własnym salonie i czuję spokój. [...]

Lisie Kąty cz.1

Lisie Kąty cz.1

Kiedy próbuję myśleć o najwcześniejszych wspomnieniach jakie mam, myślę o Lisich Kątach. Lisie Kąty to wieś pod Grudziądzem gdzie siedzibę miał Aeroklub Grudziądzki, a teraz Nadwiślański. Moi rodzice byli związani z Aeroklubem przez kilka pierwszych lat mojego życia, i choć byłam wtedy bardzo mała, pamiętam zaskakująco dużo.

Samotność wspomnień

Samotność wspomnień

Mam ostatnio bardzo dużo na głowie (bynajmniej nie mam na myśli włosów :P) i to pewnie stąd bierze się cała masa skutków ubocznych stresu. Większość z nich jest dość nieprzyjemna, jak bóle głowy czy tachykardia, ale są też inne, powiedziałabym, że ciekawe. Otóż w ciągu ostatnich tygodni, znacznie częściej niż zwykle mam jakby flashbacki z [...]

Niedziela

Niedziela

Wentylator obraca się powoli pokazując 30°C. To kilka stopni więcej niż parę godzin temu. Możnaby zamknąć okno, żeby gorące powietrze nie wpadało do domu, ale ciężko się ruszyć z kanapy. Patrzę więc tylko na światło prześwitujące przez małe otwory w roletach i słyszę jak raz po raz wiatr gwałtownie popycha je na okno. Są dobrze [...]

Biustonosz

Biustonosz

- Ma... - N. wyszeptała do ucha M. i pewnie bym tego nie usłyszała gdyby nie fakt, że zamiast skupiać się na tym co robiły moje nogi podczas skakania w gumę, obie gapiły mi się na cycki. Skakałyśmy w gumę nie przypadkowo. Był to perfidny plan młodych nastolatek, żeby upewnić się, że nie skaczą mi piersi, co byłoby z kolei potwierdzeniem postawionej wcześniej tezy - Oliwia zaczęła nosić stanik!

Dobre rzeczy, które przydarzyły mi się w 2020

Dobre rzeczy, które przydarzyły mi się w 2020

- Ty tak lubisz wspominać, to może powspominajmy, co dobrego się wydarzyło w tym roku -powiedział zaczepnie G., kiedy usiadłam obok z kubkiem gorącej herbaty. -Tak, ja właśnie o tym myślałam dzisiaj pod prysznicem i doszłam do wniosku, że nic dobrego się w tym roku nie wydarzyło. -Nie no, coś dobrego musiało być. -No tak, nie umarłam!

Jesień

Jesień

Do końca rozdziału pozostało mi jakieś dwadzieścia stron. Jest mi zimno choć nadal mam na sobie piżamę z długim rękawem i ciepły, flauszowy szlafrok. Nie mogę się oderwać od książki, ledwie dwadzieścia stron od finału i chcę wiedzeć co się stanie. Ręce mam całkiem zziębnięte a drzewa za oknem, targane jesiennym wiatrem grają cichy spektakl na elektronicznym papierze i podłodze przede mną.

Listopadowa codzienność

Listopadowa codzienność

W tym miesiący kończę Szkołę Karola, internetową szkołę fotografii zupełnie inną niż wszystkie. Nie zapisałam się do niej, żeby nauczyć się robić zdjęcia - to już umiałam. Chciałam się dowiedzieć po co to wszystko robię, jaką drogą pójść z tym, co już mam. Wczoraj omawialiśmy moje fotograficzne podsumowanie tego roku i postanowiłam, że czymś się z Wami podzielę.

Mleko – wspomnienie 2

Mleko – wspomnienie 2

Nigdy nie lubiłam ciepłego mleka. W przedszkolu czasem na śniadanie była zupa mleczna. Wydaje mi, że było ich kilka rodzajów, czasem z kluskami a czasem z makaronem. Być może to pamięć płata mi figle, bo jak to, mleko z makaronem? Co dobrze pamiętam to to, że w zależności co w tym ciepłym mleku pływało zjadałam [...]

Finowie

Finowie

Byli bardzo bardzo interesującą parą. Oboje z włosami pofarbowanymi na czarno i skórą tak białą i cienką, że prześwitywały przez nią chude, niebieskie żyłki. Wynajmowali mieszkanie w Peszcie, w starej kamienicy z wielkimi oknami i wysokim sufitem. W przeciwieństwie do znacznej większości z nas, nie musieli go dzielić z nikim innym. J. przypominał mi Villego Valo z HIM.