Zawsze miałam problem z rubykami O mnie i kiedy postanowiłam założyć stronę internetową z moimi fotografiami stanęłam przed nie lada wyzwaniem. Co napisać o mojej relacji z fotografią, żeby wyglądało to dobrze i na dodatek było prawdziwe?
Nie wysypiam się już od ponad tygodnia, a to się zazwyczaj przekłada na pogorszenie nastroju. Spędzam zbyt wiele czasu we własnej głowie i ciężko mi się za cokolwiek zabrać. Pomyślałam, że skoro i tak będę za dużo rozmyślać, mogę przynajmniej myśleć o czymś przyjemnym, jak na przykład o lecie i o tym jak kiedyś spędzałam […]
Miałam pisać o kolejnej pracy, ale pomyślałam, że nie rozprawiłam się jeszcze z firmą X. Pominęłam zbyt wiele hostorii mrożących krew w żyłach… Nie no, żartuję, większość z nich wywołuje teraz u mnie uśmiech. Możecie też czytając, kiwać głową z politowaniem.
Kojarzycie te stockowe zdjęcia pań na lotnisku, wręczających kartę pokładową jakiemuś przystojnemu biznesmenowi w eleganckim garniturze? Taka typowa piękna pani, z idealnie wygładzonymi włosami, subtelnym makijażem i z delikatną apaszką związaną wokół szyi? Na pewno widzieliście chociażby w filmach. A wiecie jak zrobić, żeby tak wyglądać o 4.30 rano w niedzielę?
Pierwszy komputer w domu, który pamiętam to Commodore 64. Nigdy nie umiałam wgrać sama żadnej gry, bo trzeba było przy tym kręcić małym śrubokręcikiem ustawiając głowicę.
Rozmowa kwalifikacyjna za mną, zadanie do wykonania wysłane… Nic już nie można zrobić, kości zostały rzucone. Dlatego dzisiaj czas na relaks i na obiecaną kontynuację serialowych wspomnień. Tym razem przypomnę Wam nasze rodzime produkcje. Jestem ciekawa, która była Waszą ulubioną?
Miałam dziś rozmowę kwalifikacyjną do Pracy Marzeń. Nietrudno sobie wyobrazić, że nerwy były i nadal jestem jeszcze trochę rozdygotana. Żeby nie zamęczać się powtarzaniem sobie w głowie w kółko tych samych pytań oraz tego, co mogłam lepiej odpowiedzieć postanowiłam przygotować całkiem przyjemną listę moich ulubionych, zagranicznych seriali z dzieciństwa. Przyznam, że kiedy mogłam, chętniej siedziałam […]
Właściwie to nie chciałam wychodzić za mąż. No dobra, kiedy byłam mała tak. Wydawało mi się, że będę miała męża, dwójkę dzieci i będę stomatologiem robiącym duże pieniądze. Potem chciałam być psychologiem dziecięcym, bo wydawało mi się, że już zawsze będę tak dobrze rozumieć dzieci 😉 A potem jakoś mi przeszło…
Wydaje mi się, że był to ciepły, letni wieczór roku 1992. Wbiegłam do domu tylko po to, żeby zrobić siku i zaraz biec z powrotem na podwórko, do koleżanek. Ale zwróciło moją uwagę, że tata siedział na podłodze przed telewizorem, a za nim mama i chyba też i brat. Zatrzymałam się więc na chwilę, żeby […]
Dwadzieścia parę lat temu, każdy mój dzień powszedni wyglądał bardzo podobnie. Wstawałam o 7 rano, z trudem zwklekałam się z łóżka i dwadzieścia minut później, z kanapką w buzi, biegłam na przystanek autobusowy. 0 7.27 wsiadałam w zatłoczoną dwunastkę i jechałam do szkoły.