36 to bardzo ładna liczba…

36 to bardzo ładna liczba…

..taka okrągła, pełna, Dzieli się przez 9 i 6 i 3, a nawet przez 2. Nie wiem dlaczego, ale zwłaszcza to dzielenie przez 9 strasznie mnie cieszy 😀 Wśród ludzi z którymi przebywam najczęściej, to ja jestem tą, która fotografuje wszystko dookoła, więc poza selfies, zdjęć siebie mam jak na lekarstwo. Jak mówią, szewc bez [...]

O umieraniu

O umieraniu

Pierwszy mandat za przekroczenie prędkości dostałam po wizycie u weterynarza onkologa w Maladze. G. drzemal z tyłu, Shiva leżała na siedzeniu obok w transporterze a ja w myślach rozważałam wszystkie możliwe scenariusze i zupełnie nie zauważyłam znaku z ograniczeniem prędkości. Podróż do Malagi była naszą ostatnią deską ratunku.

Lutowa codzienność

Lutowa codzienność

Luty to już właściwie wiosna, chociaż w domu ciągle jeszcze chadzam w swetrze. W lutym świat zaczęły obiegać informacje o straszliwym wirusie gdzieś w Chinach, kto by się tym wtedy przejmował... Wciąż można było wychodzić na spacery i spotykać się z ludźmi. Shiva nadal cierpiała na nawracające zapalenia ucha i zaczęliśmy szukać kliniki z doświadczeniem, gdzie możnaby ją zoperować.

Styczniowa codzienność

Styczniowa codzienność

Lipiec już, lato w pełni a ja do Was z zimowymi zdjęciami 😀 Niech będzie na ochłodę.

Grudniowa codzienność

Grudniowa codzienność

Kolejny post z codziennymi fotkami, tym razem z grudnia. Wszystkie fotki zrobione komórką.

Listopadowa codzienność

Listopadowa codzienność

W tym miesiący kończę Szkołę Karola, internetową szkołę fotografii zupełnie inną niż wszystkie. Nie zapisałam się do niej, żeby nauczyć się robić zdjęcia - to już umiałam. Chciałam się dowiedzieć po co to wszystko robię, jaką drogą pójść z tym, co już mam. Wczoraj omawialiśmy moje fotograficzne podsumowanie tego roku i postanowiłam, że czymś się z Wami podzielę.

Fuji DL-80

Fuji DL-80

Pisałam Wam kiedyś o moich początkach z fotografią, o tym kiedy mój tata przyniósł do domu pierwszy "kolorowy" aparat. Tym aparatem był Fuji DL-80, w pełni automatyczny, taki o którym niektórzy mówią małpka albo mydelniczka. Ten aparat służył nam aż do końca millenium, pozwolił nam uwiecznić na filmie podróże małe i duże, święta, spacery, wygłupy... [...]

Drogi

Drogi

Asfaltowe, kamieniste, wydeptane, porośnięte trawą, otoczone drzewami. Jest tyle różnych dróg. Którą wybieracie? 🙂

Kantabria – analogowo

Kantabria – analogowo

Ponieważ od bardzo dawna rozważaliśmy możliwość przeprowadzki na północ Hiszpanii, w październiku wybraliśmy się odwiedzić Kantabrię. Zatrzymaliśmy się w małym drewnanianym domku w środku lasu gdzie nie było nawet jednej kreseczki zasięgu w telefonie. Za oknem szumiał potok i można było obserwować skaczące po drzewach wiewiórki.

Zima w lesie i Gdańsk – analogowo

Zima w lesie i Gdańsk – analogowo

Koniec listopada to zawsze był dla mnie czas oczekiwania na śnieg. Budziłam się rano i przez chwilę wsłuchiwałam się w odgłosy ulicy. Jeśli usłyszałam dźwięk drewnianej łopaty do odgarniania śniegu zrywałam się odsłaniać okna, żeby zobaczyć ile napadało przez noc.