Top zagranicznych seriali z dzieciństwa

Miałam dziś rozmowę kwalifikacyjną do Pracy Marzeń. Nietrudno sobie wyobrazić, że nerwy były i nadal jestem jeszcze trochę rozdygotana. Żeby nie zamęczać się powtarzaniem sobie w głowie w kółko tych samych pytań oraz tego, co mogłam lepiej odpowiedzieć postanowiłam przygotować całkiem przyjemną listę moich ulubionych, zagranicznych seriali z dzieciństwa. Przyznam, że kiedy mogłam, chętniej siedziałam na dworze niż przed telewizorem, ale ponieważ dużo czasu spędzałam u babci, a tam nie miałam koleżanek, trochę się telewizji naoglądałam. Warto dodać, dla tych, którzy mnie nie znają, że wychowałam się w latach dziewięćdziesiątych, więc na tej liście znajdziecie same starocie 😉

Domek na prerii

Ojej, kto nie chciał mieć tak sielankowego życia wśród zielonych łąk? Uwielbiałam śledzić losy Laury i jej rodziny. Tak jak i ona, nie cierpiałam blond Nellie z jej perfekcyjnymi loczkami. I tylko brak prądu mnie jakoś zawsze zadziwiał i nie mogłam dojść do ładu, że ledwie 100 lat wcześniej ludzie tak żyli. Zerkam teraz na urywki i serialu i widzę, że dziecięcy aktorzy nie powalają talentem, ale kto by się tym wtedy przejmował? 😉

Autostrada do nieba

Główni bohaterowie grani przez aktorów z głównych ról „Domku na prerii”. Dla tych, którzy może nie pamiętają, historia kręci się wokół Jonathana, anioła zesłanego na ziemię i jego całkiem ludzkiego przyjaciela, Marka. W różnych misjach od Szefa pomagają zagubionym duszom na ziemi. No taka przyjemna historia. Nie raz musiałam ukradkiem ocierać łezkę wzruszenia.

Gapulka

Czy ktoś jeszcze oprócz mnie pamięta Gapulkę? Historia jest bardzo bezsensu, otóż mała dziewczynka przypadkowo zostaje wysłana paczką do starszego pana 😛 Przeczytałam to teraz na wikipedii, zawsze myślałam, że ten pan był dziadkiem Gapulki. Jakoś inne wytłumaczenie w ogóle dla mnie było nie do pomyślenia. W każdym razie Gapulka była przesłodka i lubiłam oglądać serial razem z moim dziadkiem 🙂

Emil z Lonnebergy

Z babcią i dziadkiem lubiłam też oglądać Emila. Przygody małego urwisa, który zawsze musiał coś przeskrobać. I zawsze najlepszy był moment jak jego dziadek (? chyba dziadek, już nie pamiętam), wściekał się na niego i krzyczał: „Eeeeemiiiiiiiiiiiil”. To była, bez wątpienia, najlepsza część każdego odcinka 😛

Żar tropików

Tu już mocne kino wieczorowe, które oglądałam tylko kiedy spałam u babci 😀 Taki miałyśmy zwyczaj, że babcia dawała mi wieczorem „tabletkę nasenną”, którą zazwyczaj był niebieski mentos (albo tic-tac) a potem, w łóżku, oglądałyśmy telewizję. Nie wiem czy mama wiedziała o tych cukierkach przed snem, pewnie nie, ale każde dziecko musi mieć jakieś sekrety z dziadkami 😉

Randall i duch Hopkirka

Ten serial z kolei poleciła mi mama. Nazwisko Hopkirk śmieszyło mnie tak bardzo, że chociażby z tego powodu musiałam dać mu szansę. I nie zawiodłam się. Jeśli nie znacie serialu to powiem Wam tylko, że bohaterami jest para detektywów: Randall i Hopkirk, który ginie w pierwszym odcinku, ale jako duch nadal pomaga swemu partenerowi rozwiązywać kryminalne zagadki. A w tle Wielka Brytania końca lat 60.

Doktor Quinn

Przez to moje nieoglądanie telewizji, byłam trochę do tyłu. Pamiętam jak moja przyjaciółka w podstawówce przebrała się na bal za Doktor Quinn, a ja nie miałam pojęcia o kogo chodziło. Ale w końcu obejrzałam jeden odcinek i wciągnęłam się w historię młodej lekarki. Dziki zachód, miasteczko, w którym nikt nie potrafił sobie nawet wyobrazić kobiety lekarza, osierocone dzieci i przystojny, długowłosy indianin – czego można tu nie lubić? 😉

Z archiwum X

Zostawiłam najlepsze na koniec. Mój absolutny hit. Uwielbiałam ten serial jak żaden inny. Przez całą podstawówkę byłam zakochana w Mulderze. Nawet pierwszy atak paniki miałam dzięki „Z archiwum X”. Dostałam po nim zakaz oglądania serialu przed spaniem, ale całe szczęście mogłam nagrywać na video i oglądać w ciągu dnia 😀 To było jeszcze lepsze, bo mogłam najlepsze momenty przewijać i oglądać jeszcze raz. Uwielbialiśmy też z bratem odnajdywać w środku odcinka te króciutkie scenki z czołówki. Jaka była radość, kiedy którąś wyłapaliśmy.

Postanowiłam rozbić post na kilka, żeby był bardziej lekkostrawny. Innym razem przypomnę Wam moje ulubione seriale polskie, a jeszcze innym razem te animowane. A Wy co lubiliście oglądać w dzieciństwie?

 

7 myśli na temat “Top zagranicznych seriali z dzieciństwa

  1. O matko, JA, JA, JA, ja oglądałam Gapulkę!!!! ❤ 😀 Co prawda pamiętam ją, jak przez mgłę, ale oglądałam i uwielbiałam! :)Ale już zupełnie nie pamiętam fabuły 🙂 Fantastyczny post, sprawiłaś mi nim mega przyjemność, ja co prawda nie przepadałam za Archiwum X (wiem, wiem, psychopatka!), ale wszyscy wokół to też ogądali. No i Autostrada do nieba, wydaje mi się, że w niedzielne poranki, prawda? 🙂 Ach, ile wspomnień mi przywołałaś, dziękuję! 🙂 P.S. Trzymam kciuki za Pracę Marzeń, jakoś tak czuję w plombach, że ją dostaniesz! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Haha ja też nie pamiętam już fabuły wielu z tych seriali (w ogóle mam okropną pamięć do takich rzeczy, mogę co roku oglądać ten sam serial i będzie mnie zaskakiwać tak samo 😛). A kiedy dawali Autostradę do nieba, nie mam pojęcia 🤔 mi się wydaje, że oglądałam po szkole, właśnie u babci. Gapulkę chyba dawali rano jakoś. Było jeszcze Nikogo nie ma w domu, ale to już w ogóle nie pamiętam o czym, tylko z tego tekstu z dziadkami żartowaliśmy.

      Polubienie

  2. O właśnie, do powyższej listy koniecznie dopisałabym Arabelę i będzie też moja lista seriali 🙂 Autostradę oglądaliśmy całą rodziną, Domek na prerii też, Archiwum tylko ja, bo późno leciało, a do dziś mam w uszach „Eeeeemiiiiil do drewutni” 🙂 Na Arabelę spieszyłam się po szkole (mieliśmy lekcje po południu, a ona zaczynała się jakoś o 17:30), do tej pory uwielbiam, choć były w niej przerażające momenty – ręka ręką, ale ta głowa Blekoty czy Mekoty istniejąca w oderwaniu od ciała – to był klimat… I marzyłam, żeby mieć taki pierścień… A, i jeszcze z czeskich to był „Nikogo nie ma w domu”, też z dzieciństwa pozytywnie wspominam. Z listy tylko detektywów nie kojarzę, a to musiał być fajny serial (lubię takie).

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie ma nikogo w domu miało być na liście, ale powiem szczerze że niewiele pametam z tego serialu. A z kryminałów to jeszcze Colombo i Kojak 😀 ale to oglądałam raczej z doskoku, bo leciało wieczorami

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz