
Andaluzja jest wiecznie zielona, no może z wyjątkiem lata kiedy robi się raczej żółta i spalona słońcem. W każdym razie, drzewa, które straciły liście zimą teraz je ozdyskują i świeżo zielony kolor młodych listków na tle błękitnego nieba jest tak piękny, że aż zapiera dech w piersiach.
I w takich momentach (już nie kiedy widzę śnieg w telewizji), myślę o Polsce. Myślę o przebiśniegach, krokusach i zapachu konwalii. Kwitnących jabłoniach i mirabelkach. O eksplodującej zieleni, polach rzepaku i o nadchodzącym lecie. Wiem, wiem, jeszcze nie teraz, ale tu, na południu zielone zboża już falują na wietrze i nie mogę się pohamować. Fantazja mi galopuje w łąki buzujące od owadów, gdzie skowronki ukrywają swoje gniazda a pszczoły spieszą się by zebrać jak najwięcej nektaru. A potem słońce kładzie się na wszystko pomarańczową łuną i w powietrzu czuć ten jedyny, niepowtarzalny zapach ziemi. Letnie noce w Andaluzji pachną zupełnie inaczej.
Dawno nie było mnie w Polsce latem, ale w zeszłym roku udało mi się wybrać w maju. Miałam szczęście bo pogoda była prawdziwie letnia, a jednocześnie zieleń wciąż była jeszcze świeża i delikatna. Gęba sama mi się śmiała wchodząc do lasu, zresztą zobaczcie sami.
Tylko najpierw koniecznie kliknijcie obok i posłuchajcie oglądając.
Pogasły lampy, tylko noc majowa
Uczy się pieśni miłosnych na flecie
Urywa, słucha i znowu od nowa
Flet nawołuje z drzemiących osiczyn
Rzekę, o której tylko tyle wiecie
Że jest z zieleni i mówi o niczym.





















Może poznajecie niektóre miejsca z jesiennych zdjęć, tam też pokazałam Wam trochę Grudziądza, mojego rodzinnego miasta. Jesienią jest bardzo urokliwe, może melancholijne, ale już pisałam, że jestem trochę emo, więc w to mi graj 😉
Teraz pokażę Wam jak moje miasto (choć czy nadal jest moje?) wygląda pod błękitną kopułą. Przy okazji, zobaczcie jakiego mam przystojnego brata! 😀
















Nigdy nie chciałam robić sobie tatuaży, ale od zeszłego roku noszę na sobie mały bukiet składający się z maka, chabra i źdźbła zboża o tak, żeby nie zapomnieć skąd jestem 🙂
Bardzo tęsknisz…. od razu widzę moją siostrę która od ponad 20 lat mieszka we Włoszech. Tam założyła rodzinę i tęskni tak jak Ty , za wiosną za śniegiem, za pierogami za serem 🙂 pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Każde miejsce na swoje wady i zalety. Przyzwyczaiłam się do życia w Hiszpanii, i w Polsce nie czuje się już jak w domu, ale lubię wracać żeby połazić po lesie i pobyć w naturze 😊
PolubieniePolubienie
No i zatęskniłem za Polską… Trzeba się wybrać. 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Rezerwuj bilety na maj 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W planach mam akurat wyjazd podczas czerwca 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też dobry moment 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedyny, kiedy uda mi się wziąć wolne 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witam.
Trafiłem tu z bloga „spzk” i widzę, że jest co pooglądać i poczytać. Na razie więc podziwiam piękne zdjęcia natury, poczytam, a potem pewnie do czegoś się przyczepię, „bo taką mam już naturę”. Żartowałem 😉
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Haha ależ czepiaj się czego chcesz – byle nie za dużo 😆
PolubieniePolubienie
Ach, jak pięknie! Zapatrzylam się, zasluchalam, rozmarzylam z rana…:-)
Piękne zdjęcia i rzeczywiście swietny blog, gratulacje! 🙂 ❤
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To fajnie, że się rozmarzyłaś z rana – dobry początek dnia 😉
No i cieszę się, że blog Ci się spodobał ❤️
PolubieniePolubienie
To Grudziądz był (i w sumie pewnie jest) Twoim miastem 🙂
a moje życie toczy się wokół Torunia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak zwykle mnie zaczarowałaś…❤️
A wiosna w Polsce każdego roku przypomina nam, że warto było przetrwać zimę, że to nie było na darmo!😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha dobrze to ujęłaś!
PolubieniePolubione przez 1 osoba